4 Klucze do dzielenia się ewangelią z buddystami * ABWE

w misjach kontekstualizacja jest sztuką i nauką polegającą na wprowadzaniu ponadczasowych, transcendentnych prawd ewangelii w odpowiednią kulturowo, zrozumiałą formę.

Kontekstualizacja zależy od ilości wspólnych płaszczyzn dostępnych między niewierzącym światopoglądem a kategoriami biblijnymi. Szczególnie trudne jest przekazywanie Ewangelii w kontekście wschodnim. Niewiele, jeśli w ogóle, nauk biblijnych łatwo przekłada się na dharmiczny kontekst religijny—świat religii oparty na cyklicznej naturze historii, bezosobowych siłach jako najwyższej rzeczywistości i celu osiągnięcia nieistnienia po śmierci. Religie takie jak hinduizm, buddyzm, Dżinizm i Shintoizm nieustannie mylą zachodnich misjonarzy.

jak możemy dzielić się ewangelią z buddystami bez wspólnego zestawu wspólnych założeń? Cztery Szlachetne Prawdy mogą dać chrześcijanom cztery przydatne tablice konwersacyjne do przekazywania biblijnych poglądów na życie, śmierć i zbawienie.

łącząc Biblię z Buddą

tysiące lat temu bogaty, wygodny członek rodziny królewskiej rozpoczął poszukiwanie ostatecznego znaczenia. Mądrość, którą w końcu zdobył, sprawiła, że stał się bardziej znany ze swojej legendarnej wnikliwości niż z oszałamiającej zamożności czy władzy.

kim był ten król? Na pierwszy rzut oka może to brzmieć jak opis Siddhartha Gautamy, zwanego” Buddą “(“oświeconym”). Ale tak naprawdę opisujemy biblijnego króla Salomona.

Salomon, który wyprzedził Buddę o około 500 lat, poczynił obserwacje w Księdze Koheleta podobne do tych, które ostatecznie przypisano późniejszemu Myślicielowi Wschodu. Obaj uważali, że życie jest tak ulotne i naznaczone cierpieniem, że ostateczna wartość w tym życiu jest nieosiągalna. Obaj nauczali również, że ludzkość wewnętrznie tęskni za czymś więcej, niż życie doczesne może zaoferować. A ponieważ mądrość Salomona rozprzestrzeniła się po starożytnym świecie (1 Księga Królewska 4.31), można sobie wyobrazić, że nauki Salomona bezpośrednio wpłynęły na samego Buddę.

oczywiście, Salomon i Budda doszli do ogromnie różnych wniosków – jeden pochwalił dążenie do całkowitego wygaszenia, podczas gdy Salomon kończy kaznodziei mówiąc: “bójcie się Boga i przestrzegajcie Jego przykazań, bo to jest cały obowiązek człowieka” (12:13b).

jakie były “szlachetne prawdy” Salomona i dokąd prowadzi jego droga?

to życie jest pełne cierpienia

podobnie jak Siddhartha Gautama, Salomon ostatecznie nie pozwolił, aby jego królewska rodzina oślepiła go na trudne realia życia. Salomon rozpoczyna Eklezjasty od nuty irytującego realizmu: “Marność nad marnościami … wszystko jest marnością” (1:2).

Księga Koheleta opowiada o dążeniu do trwałej wartości, oznaczonej przez yitron, hebrajskie słowo oznaczające zysk. Ku swemu przerażeniu Salomon zauważył, że życie to hevel (“para”), termin oznaczający ulotność, daremność i marność doczesnej egzystencji.

hevel Salomona częściowo pokrywa się ze zrozumieniem dukkhy przez Buddę, co oznacza, że życie charakteryzuje się głównie cierpieniem. Ciężka praca i mądrość nie gwarantują doskonałych rezultatów. Życie jest przypadkowe i naznaczone bólem, a śmierć przychodzi na wezwanie, pozostawiając wszystkie nasze wewnętrzne tęsknoty ostatecznie niespełnione.

ale tam, gdzie Budda przedstawił migawkę ludzkiego doświadczenia, Salomon zobaczył cały film. Salomon wiedział, że ziemia jest rajem utraconym, jak to opisano w historii 1-3 Księgi Rodzaju. Ziemskie życie człowieka było wolne od cierpienia i daremności, ponieważ istniał w doskonałej społeczności z wszech-wystarczającym Bogiem nieskończonej wartości, w którym ludzkość znajduje “ścieżkę życia”, “pełnię radości” i “przyjemności na zawsze” (Psalm 16:11). Nie potrzebowali niczego innego (Psalm 23:1). Wszystko było dobre (i Mojżeszowa 1: 31).

jednak kilka tysięcy lat później, Salomon napisał, że” wszystko było marnością i dążeniem za wiatrem, i nie było nic do zdobycia pod słońcem ” (kaznodziei 2:11). Co się zmieniło?

cierpienie życia wynika z naszych pragnień

Budda przypisywał cierpienie pożądaniu. Budda nazwał to tanha. Niezaspokojone tęsknoty trzymają nas na chomikowym kole cierpienia, pomimo wygody naszego stworzenia, którą można osiągnąć. Ale koncepcja tanha niewłaściwie obarcza winę samym pożądaniem, a nie jego przedmiotem.

w biblijnym światopoglądzie cierpienie w ogóle—nawet przypadkowe—jest zbiorowym wynikiem ogólnego grzechu człowieka przeciwko Bogu, identyfikowalnego dla pierwszych ludzi. Człowiek zamienił prawdziwe zadowolenie w Bogu na ulotną, samolubną przyjemność. Pomimo ostrzeżenia, aby nie jeść zakazanego owocu, “widzieli, że drzewo było dobre do jedzenia, i że było rozkoszą dla oczu, i że drzewo było pożądane, aby uczynić mądrym” (1 Księga Mojżeszowa 3.6). To odcięło ich od zadowolenia w Bogu i wprowadziło chaos w skądinąd doskonały kosmos. Teraz żyjemy pod “skażeniem, które jest na świecie z powodu grzesznego pragnienia” (2 Piotra 1:4).

jednak samo pragnienie nie jest problemem. Salomon zauważył, że Bóg ” włożył wieczność w serce człowieka “(Księga kaznodziei Salomona 3.11). Stworzenie upadło, gdy człowiek wybrał złe pragnienia oderwane od Boga. Historia jest zatem wewnętrznie linearna, a nie cykliczna; coś się zmieniło i od tego czasu jest inne. Dlatego można go ponownie ustawić.

narracyjna natura chrześcijaństwa—coś, o czym Buddyzm niewiele wie-oznacza, że cierpienie ma rzeczywistą, historyczną przyczynę i koniec. A Ewangelia daje nie tylko możliwość ucieczki przed wiecznym cierpieniem, ale także znosić je.

możemy być odkupieni, nawet przez cierpienie

zapomnienie o przeszłości okrada zarówno teraźniejszość, jak i przyszłość znaczenia. Salomon wiedział, że pierwotny świat i ludzkość zostały stworzone. Budda nie miał jednak tła do analizy teraźniejszości. Widział tylko obecną ludzką kondycję cierpienia, tęsknoty i śmiertelności. Przy tak ograniczonym zbiorze danych jedynym rozwiązaniem, jakie mógł sobie wyobrazić, było nieistnienie.

ale dla pisarzy biblijnych pragnienie i cierpienie są echem lepszego porządku kreacyjnego utraconego, ale przeznaczonego do odzyskania-przypomina, że świat nie jest w porządku. Salomon napisał: “Bóg doświadcza ich, aby mogli zobaczyć, że sami są tylko zwierzętami … jak jeden umiera, tak umiera drugi” (kaznodziei 3:17-19a). “stworzenie zostało poddane daremności, Nie dobrowolnie, ale z powodu tego, który je poddał, w nadziei, że samo stworzenie zostanie uwolnione z niewoli skażenia i uzyska wolność chwały dzieci Bożych” (Rzymian 8:20-21). Nasz upadły świat czeka na rozwiązanie od Boga.

aseity Boga oznacza, że jest on spełniony w sobie bez nieczystych pragnień lub nienasyconych pragnień. On nie tylko ma wszystko, czego potrzebuje; on jest wszystkim, czego potrzebuje. Dlatego Bóg nas nie potrzebuje. Ale 1000 lat po Salomonie-500 lat po tym, jak Bóg Budda działał skandalicznie, wymieniając swoją dobrą karmę na naszą złą, przypisując swoją nieskończoną ilość dobrej karmy wszystkim, którzy Mu ufają.

modelując rodzaj samozaparcia, do którego nigdy nie możemy w pełni osiągnąć, Boski Syn został wcielony jako człowiek Jezus Chrystus. Jezus-mądrzejszy król, którego Salomon był tylko typem-zamienił przyjemności niebiańskiego królestwa, aby wejść w nasze cierpienie za grzech i odkupić nas od niego (Filipian 2.3-11). Nie miał żadnych złych pragnień i tym samym nie zasługiwał na odpłatną sprawiedliwość, a jednak znosił w imieniu swego ludu całą boską Kosmiczną sprawiedliwość w swojej śmierci na krzyżu. Jezus został “udoskonalony przez cierpienie”, aby mógł miłosiernie powołać się na naszą sprawę przed Bogiem (Hebrajczyków 2.10-18).

ponieważ był niewinny, Bóg wskrzesił Chrystusa z martwych. Aby już nigdy nie umrzeć, króluje jako Pan wszechświata i powróci, aby usunąć grzech i śmierć, przywracając świat do doskonałości. A Chrystus zaprasza ludzkość do przyłączenia się do niego w tym ostatecznym, ostatecznym zmartwychwstaniu do błogości i harmonii z Bogiem, z nowymi ciałami wolnymi od grzesznych pragnień (2 Koryntian 5.8). Śmierć Jezusa za nas skutecznie gasi nasze stare ja, czyniąc nas każdym z osobna “nowym stworzeniem” (2 Koryntian 5.17).

chociaż nadal cierpimy w tym życiu, ponieważ on teraz żyje, my również możemy żyć (Ew. Jana 14.19), gasząc nasze grzeszne pragnienia w oczekiwaniu na doświadczanie głębokiego, satysfakcjonującego zjednoczenia z Bogiem w wieczności. “Kto we Mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie, a każdy, kto żyje i wierzy we mnie, nie umrze na wieki” (Ew.Jana 11.25-26).

podążanie drogą Jezusa prowadzi do wiecznej radości

co z tu i teraz? Budda nauczał, że wolność od cierpienia zależy od wyrzeczenia się wszelkich pragnień i osiągnięcia nicości—wygaszenia jaźni w stanie nirwany.

droga Jezusa obejmuje również zaparcie się samego siebie; sam Jezus powiedział: “Każdy z was, kto nie wyrzeka się wszystkiego, co ma, nie może być moim uczniem” (Ew.Łukasza 14.33). Ale to zupełnie inny rodzaj samozaparcia: samozaparcie z gwarancją ostatecznego zysku. Jezus powiedział również: “kto straci swoje życie dla mnie, znajdzie je” (Ew. Mateusza 10.39, podkreślenie dodane). Jezus opisał ekonomię Boga jako ” skarb ukryty na polu, który znalazł i zakrył człowiek. Potem w swej radości idzie i sprzedaje wszystko, co ma, i kupuje to pole” (Ew.Mateusza 13.44). Samozaparcie w chrześcijaństwie jest tymczasowym kosztem, podczas gdy nagroda jest wieczna.

rzeczywistość Chrystusa zbawia nawet najbardziej nieznośny ból. “Cierpimy z nim, abyśmy i z nim byli uwielbieni”(Rzymian 8: 17). Nie jest to bezwarunkowa obietnica psychologicznego lub emocjonalnego dobrobytu. Ale Chrystus, nie oferując łatwość lub emocjonalnego komfortu w obecnym życiu, czyni życie znośne dla tych, którzy go znają.

najszlachetniejszą drogą jest po prostu podążanie za Jezusem— “odkładanie na bok wszelkiego ciężaru i grzechu, który tak mocno się trzyma” i “biegaj wytrwale w biegu, który jest przed nami, patrząc na Jezusa, założyciela i doskonałego naszej wiary, który dla wystawionej mu radości znosił krzyż, pogardzając hańbą i siedzi po prawicy tronu Bożego” (Hebrajczyków 12:1-2).

wybierając właściwą ścieżkę

możemy zgodzić się z buddystami, że życie jest pełne cierpienia. Buddyści mogą odpowiedzieć na dwa sposoby. Mogą próbować uciec od wszelkiego pragnienia-włączając w to dobre pragnienia dla rzeczy takich jak radość, Sprawiedliwość i dobro innych—ale szybko odkryją, że brakuje nam środków w sobie, aby odpowiednio to zrobić. Ale jeśli ktoś odpowiada Chrystusowi w zaufaniu, prosząc go, aby wziął ich złą karmę i dał mu swoją własną sprawiedliwość, życie nabiera nowego znaczenia wiedząc, że “cierpienia obecnego czasu nie są warte porównywania z chwałą, która ma być objawiona nam” (Rzymian 8:18).

podsumowując, zastanów się nad zadawaniem takich pytań swojemu Buddyjskiemu przyjacielowi lub sąsiadowi:

  • jak myślisz skąd bierze się cierpienie?
  • czy realnie można pozbyć się wszelkich pragnień? Czy niektóre pragnienia—na przykład altruistyczne—nie są z natury dobre?
  • co sądzisz o idei osiągnięcia nieistnienia? Czy lepsze będzie wieczne korzystanie z bogobojnego Boga?
  • gdyby istniał Bóg, jak myślisz, jakim Bogiem musiałby być, aby dobrowolnie wybrać cierpienie obok nas?
  • kiedy pod koniec dnia nie udaje ci się odpowiednio ugasić pragnień i nieuchronnie zachowujesz się niemądrze, co wtedy? Jak radzić sobie z własną winą? Skąd ta pewność, że biorąc pod uwagę wystarczająco dużo żyć, w końcu się uda?
  • A gdyby ktoś mógł jakoś przelać całą swoją pozytywną karmę na twoje konto, jako czysty i nieskrępowany akt miłości? Jak byś zareagował?

ojciec Salomona napisał te słowa w Psalmie 37: “rozkoszuj się panem, a on da ci pragnienia twojego serca.”Głodna dusza Buddyjska może być wiecznie zadowolona z Boga jako jego głównego pragnienia i Jezusa jako jego skarbu.

Leave a Reply