6 pokusy większość chrześcijan w końcu zmaga się z

, jeśli nie jest już jasne dla wszystkich: diabeł istnieje i nie lubi ludzi. Co więcej, jest wielkim tchórzem. Ponieważ nie jest w stanie bezpośrednio skrzywdzić Boga, postanowił skrzywdzić Boga poprzez stworzenia, które kocha najbardziej: nas. Nikt nie powinien być zszokowany, zwłaszcza chrześcijanie (jego ulubiona zdobycz), jeśli powiem im, że diabeł nieustannie nas atakuje i kusi nas, abyśmy obrażali naszego Stwórcę.

problem w tym, że diabeł jest bardzo bystry, a my chrześcijanie często jesteśmy głupi. Wierzymy, że chodzenie na Mszę św., odmawianie Różańca i próba prowadzenia spójnego Życia Chrześcijańskiego, automatycznie zwalnia nas z jakiegokolwiek zaabsorbowania tym niepożądanym tematem. Przykro mi to mówić, ale to nie jest rzeczywistość. Diabeł podwaja swoje wysiłki, gdy widzi konsekwentne chrześcijaństwo w naszym życiu, przyjmuje nowe przejawy i aktualizuje swoje strategie. Metafora może pomóc: złodziej chce obrabować dom. Przeszukując Dom i formułując plan, odkrywa, że mieszka tam młoda kobieta. Każdej nocy w tym samym czasie jej chłopak rzuca kamyki w jej okno, aby mogła wyjść i go wpuścić. Co powinien zrobić złodziej, aby oszukać młodą kobietę? Gdyby rzucał kamieniami we właściwym czasie, z pewnością zostałby zastrzelony przez ojca kobiety. Oczywiście musi przebrać się za chłopaka, skopiować jego sposób chodzenia i naśladować Jego głos. Wierzę, że jest to dobry przykład, aby zrozumieć, w jaki sposób diabeł i jego pokusy przenikają życie Chrześcijanina. Diabeł nie przedstawia nam pokusy w szorstki sposób, ponieważ wie dobrze, że zostaną one natychmiast odrzucone. Zmienia plany i próbuje przedstawić je z myślami i stanami umysłu, które wydają się duchowe, tak abyśmy stopniowo odchodzili od naszej relacji z Bogiem.

czym są te myśli i stany umysłu, które wydają się pozytywne i duchowe, ale w rzeczywistości są pokusami? Skorzystam z książki rozeznanie: pozyskanie Serca Bożego O. Marko Ivana Rupnika S. J. (którą gorąco polecam), aby odpowiedzieć na to pytanie. Ta książka jest zakorzeniona w ojcach kościoła, więc idee, które z niej wynikają, są wzbogacone tradycją i mądrością Kościoła.

skupianie się tylko na sobie

Nie wiem, czy inni doświadczyli tego tak, jak ja, ale kiedy zdecydowałem się naprawdę być chrześcijaninem, jedną z wielkich zmian duchowych, których Bóg pomógł mi dokonać, było skupienie się mniej na sobie, a więcej na innych. Odkryłem, że więcej radości jest w dawaniu niż w przyjmowaniu i że radość autentycznej komunii nie jest porównywalna z niejasnymi przebłyskami satysfakcji oferowanymi przez egoizm. W duchowej walce, to tutaj diabeł gra wszystkie swoje karty. Bardzo trudno jest oszukać lub wprowadzić w błąd osobę, która ma swoją wizję i serce skierowane do Boga i innych. Można powiedzieć, że miłość jest “kryptonitem” zła.

więcej niż tylko pierwszy punkt, możemy powiedzieć, że jest to podstawowa strategia, która inspiruje inne pokusy. Diabeł potrzebuje, abyśmy spuścili wzrok i jeszcze raz spojrzeli tylko na siebie samych, aby skutecznie nas zaatakować. Ten wzrost nieuporządkowanej miłości własnej jest duchową niemocą, którą Ojcowie Kościoła nazwali: filautią. Zobaczymy niektóre z subtelnych sposobów, przez które diabeł próbuje zainfekować naszym chrześcijańskim życiem.

wierząc, że w wierze chodzi bardziej o treść niż o związek.

wiara chrześcijańska jest życiem w relacji z Chrystusem. Związek, który przejawia się na wiele sposobów: w to, w co wierzymy, w to, czego pragniemy, w to, co myślimy i co wybieramy. Jest to wiara, która informuje i wzbogaca każdy aspekt naszego życia, ponieważ jest żywą wiarą, opartą na autentycznej relacji z Panem Jezusem.

kiedy życie chrześcijanina jest karmione przez kochający dialog z Chrystusem, diabeł może zrobić niewiele lub nic. Jego strategia polega więc na podkopaniu tego związku. Jak on to robi? Starając się, aby nasze uczucia religijne, nasze dążenie do świętości, nasza pobożność Eucharystyczna, nasza wrażliwość duchowa i społeczna wydawały się raczej osobistym podbojem niż darem, który należy otrzymać. Celem diabła jest uczynienie nas osobami religijnymi bez Boga. Chce, abyśmy uwierzyli, że jesteśmy w stanie stać się lepszymi chrześcijanami, jednocześnie stopniowo odchodząc od szczególnych wymagań przyjaźni z Jezusem.

diabeł nie mówi nam, że nikt nie jest w stanie odebrać wiary, nie tłumiąc jej i nie dyskredytując. Kiedy Chrześcijanin zaczyna postrzegać siebie jako głównego autora swojego chrześcijańskiego życia, jego wiara traci całą swoją energię i znaczenie, jakie daje dynamika relacyjna. Staje się zimny do tego stopnia, że staje się ideologią jak każda inna. Oznacza to, że zbiór idei, w które się wierzy (Doktryna), który został utworzony przez Zwyczaje rodziny lub ludu (tradycja) i który jest przekazywany jako szereg użytecznych norm postępowania dla prawidłowego życia (moralność). Czy kiedykolwiek spotkałeś chrześcijanina, który definiuje chrześcijaństwo w ten sposób?

konsekwencje są oczywiste. Kiedy wiara staje się ideologią, staje się nudna. Otwiera ogromne rozdarcie między życiem a przekonaniami. Wcielenie, śmierć i zmartwychwstanie Chrystusa szybko zyskują takie samo znaczenie w naszym życiu jak Neptun, Uran i Saturn. Diabeł wygrał. Przemienił nas w dobrze indoktrynowanych chrześcijan, wytrwałych w katolickich praktykach i rytuałach, o wzorowej moralności … i martwych w sobie.

zmysłowość

fundamentalne jest, abyśmy modlili się i wykonywali nasze działania religijne z miłością. To nie jest nietypowe i nie jest złe, że doświadczamy satysfakcji i wewnętrznego spokoju podczas robienia tych rzeczy. Robimy to, do czego zachęca nas Kościół i wytrwamy! To jedno czuć się szczęśliwym, niech nikt Ci nie mówi inaczej.

ale jest niebezpieczeństwo, przed którym chciałbym cię ostrzec. Jest to coś bardzo subtelnego: bardzo łatwo jest stracić kierunek i zacząć praktykować nasze nabożeństwa bez celu przybliżania się do Boga i umacniania naszej miłości do niego, ale raczej dla duchowej przyjemności, jaką dają nam te praktyki; dla tego, co sprawiają, że czujemy lub osobistego wizerunku, który zaczynamy konstruować przez nie.

skąd mamy wiedzieć, czy nam się to przydarza? Ks. prof. dr hab. Rupnik daje nam doskonałą radę: “Ważne jest, aby być uważnym na myśli i uczucia w modlitwie i w tych duchowych chwilach Wielkiego ciepła i intensywności(…) wróg wykorzystuje wyobraźnię, która koncentruje się na rzeczach Bożych, świętych rzeczach, świętych ludziach lub w nas samych, naszej duchowej przyszłości, w celu wzbudzenia w nas przekonań i myśli, które czynią nas” zmysłowymi ” uczestnikami życia duchowego— pragnącymi przede wszystkim tej satysfakcji— lub sprawiają, że czujemy się zadowoleni z bycia na tej drodze, ponieważ jest ona zadowalająca.”Dzięki osobistemu doświadczeniu wierzę, że nie jest trudno uświadomić sobie naturę naszych myśli i uczuć, gdy jesteśmy świadomi konieczności ich zbadania. Ta ostatnia jest najtrudniejsza. Z tego powodu Kościół zaleca regularny rachunek sumienia.

przywiązanie do własnych pomysłów i planów

sukces nas oczarowuje. Jesteśmy ludźmi. Chcemy, aby nasze projekty szły dobrze; modlimy się nawet o to. Nie ma w tym nic złego. Ponadto Bóg chce również, aby nasze ewangeliczne przedsięwzięcia dokonywały postępu. Bez wyjątku, diabeł wie bardzo dobrze, że ludzkie serce czasami staje się zbyt zainwestowane we własne projekty. To, że staramy się ewangelizować, nie uodpornia nas na rozwój światowego przywiązania do naszych projektów, przywiązania, które sprawia, że zapominamy o Centrum Boga i Jego łaski i czyni nas bohaterami, niezbędnymi bohaterami szczególnego apostolstwa.

diabeł raduje się, gdy udaje mu się przebrać filautię za gorliwość Apostolską. Z tego powodu zawsze trzeba oddawać nasze serce i wszystkie nasze projekty w ręce Boga, zwłaszcza w Tabernakulum; mówić z ufnością o każdym z nich i pozwalać Bogu, aby nas wyzywał i pomagał nam zawsze umieszczać go w centrum, nawet jeśli oznacza to— niech będzie Bogu dzięki-tłumić nasz głód, by rządzić.

4. Sprawiając, że czujemy się Bożymi strażnikami

jak pięknie! Żyjemy szacownie, chodzimy na Mszę św., myślimy jak Chrześcijanie i pomagamy małym, starszym paniom przejść przez ulicę. Trzymajmy się za ręce i stwórzmy krąg, a nie pozwolimy nikomu wejść do naszego kręgu napotnych cnót … czy to chrześcijańska postawa? Oczywiście, że nie! Ale twardą prawdą jest to, że osądzanie i umniejszanie innych za to, że nie żyją lub nie myślą tak jak my, jest powszechną praktyką, gdy ktoś nie jest wystarczająco dojrzały w swoim własnym życiu duchowym. Jest to kolejna wielka pokusa, która pomaga diabłu wprowadzić filautię do naszych dusz: doświadcza faryzeicznej przyjemności bycia strażnikami Boga; tymi, którzy mają moc ogłaszania, kto żyje wiarą, a kto nie. Moglibyśmy nawet prowadzić długie czuwania zadośćuczynienia za grzechy innych; modlić się i wołać o świat, który się rozpada, kiedy w rzeczywistości łamie serce Boga, widząc nas zanurzonych w ślepej i głupiej miłości do siebie.

prawda jest taka, że bojownicy Boga, ze swoimi potępieniami i pozorami, są Dalekim wołaniem od miłosierdzia i miłości, których Bóg od nas oczekuje. Ważne jest, że chrześcijanin, który wpadł w tę pokusę zidentyfikować tych potępiających wyroki, lub uczucia wyższości, które otępiały jego serce i umieścić je pokornie u stóp Boga, który nie żartował, gdy powiedział, że prostytutki i celnicy wejdą do Królestwa Chrystusa przed Faryzeuszów.

żeby o tym wspomnieć, ta pokusa zakrada się również do świata idei. Dzieje się tak, gdy nasza własna interpretacja wiary staje się powszechną normą oceniania opinii i idei, które inni mają na temat doktryny katolickiej. Ks. prof. dr hab. Rupnik mówi: “w ten sposób idee zamieniają się w bożki, podążając tą drogą można pomylić wiarę z precyzyjnym systemem myślenia, z konkretną szkołą, nawet z dokładną metodą, tracąc w ten sposób rzeczywisty związek z Chrystusem Zbawicielem.”W ostatecznym rozrachunku tworzy to ideologię wiary, która może posunąć się tak daleko, aby odrzucić wszelkie opinie przeciwne własnej opinii, w tym głos biskupa, głos papieża lub głos Urzędu Nauczycielskiego Kościoła.

myśli zgodne z psychiką

jak już wspomniałem, kiedy chrześcijanie wzrastają w swoim życiu duchowym, zło musi stać się bardziej wyrafinowane, aby wprowadzić swój cierń w nasze życie. Mądrym sposobem, postrzeganym, badanym i zwalczanym przez ojców pustyni, jest inspirowanie myśli, które są zgodne z cechami człowieka; to znaczy, dla tych, którzy są odważni, będzie inspirować myśli o poświęceniu i odwadze, dla tych, którzy są pobożnymi myślami o pobożności i umartwieniu, dla tych, którzy są hojnymi myślami o miłości i obronie ubogich itp.

ks. Rupnik mówi: “wróg idzie tak daleko, że modli się z tymi, którzy się modlą, Pości z tymi, którzy poszczą, daje jałmużnę z tymi, którzy dają jałmużnę, aby zwrócić na siebie uwagę, aby łatwo wejść do osoby, a później zmusić ją do pójścia tam, gdzie chce ją zabrać.”

diabeł nas zna. Ma nasz “plik” i bierze go pod uwagę. Najważniejsze jest, abyśmy także to wiedzieli i umieli dokonać wyrafinowanego rachunku sumienia (poprzez modlitwę!), aby rozpoznać, gdzie rośnie pszenica i gdzie zostały zasadzone chwasty. Ostatecznym kryterium rozeznania powinien być plan Boży w naszym życiu. Jest wiele dobrych i świętych rzeczy, które jesteśmy w stanie zrobić, a które nie są częścią tego, czego Bóg chce dla nas. Roztropność, zakorzeniona w Boskim planie, powinna zawsze regulować miłość.

fałszywa doskonałość

to pewnie Cię zaskoczy. Zło jest również w stanie kusić nas rzeczami, które jesteśmy w stanie łatwo przezwyciężyć w celu sprawiania, że czujemy się jak dobre, silne osoby, z przyzwoitą ilością cnót w naszym życiu. Ks. Rupnik ostrzega: “w ten sposób wpadacie w najniebezpieczniejszą pułapkę: duchowa duma. To nie ludzie podbijają księcia ciemności, ale tylko Bóg triumfuje. To Duch Święty daje nam siłę Pana światła, aby odrzucić ciemność i przezwyciężyć kłamstwa kusiciela.”Ta duchowa pycha idzie w parze z fałszywym przekonaniem, że jesteśmy w stanie pokonać każdą pokusę, która nas spotka. Bóg i Jego łaska są nieświadomie oddaleni od Panoramy duchowej walki, a pole bitwy jest ustawione, aby kusiciel pokazał swoje prawdziwe oblicze. To, co jest straszne w tej formie filautii, to to, że pokonany Chrześcijanin będzie starał się zbawić, powracając na tę samą ścieżkę, która pozwoliła mu osiągnąć poprzedni poziom cnoty, to znaczy drogę dobrowolności. Modlitwa może towarzyszyć jego wysiłkom, ale nie będzie w centrum bitwy, ponieważ diabeł z pewnością sprawił, że uwierzył, że może to zrobić sam. Jak wielkie kłamstwo!

chrześcijanin musi być uważny, ponieważ następnym posunięciem diabła będzie zmuszenie go do porzucenia nadziei w pomocy Boga, aby w końcu rozpaczał nad Bożym miłosierdziem. To ironiczne, ale pewne. Chrześcijanin porzuca nadzieję na otrzymanie pomocy, o którą nigdy nie prosił, i rozpacza nad Bożym Miłosierdziem, gdy jego celem nie było przebaczenie, ale raczej odzyskanie pokoju, który wynikał z dobrego samopoczucia i cnotliwości. Ostatecznie, poprzez filautię, diabeł dezorientuje chrześcijan i umieszcza ich nieuzbrojonych w bitwach o ustalonym wyniku: porażce.

trzeba wiedzieć, że prawdziwa chrześcijańska doskonałość przeżywa się w paradoksie umierania i nieustannego wzrastania. Wyraża się ona w pokornej miłości, która nigdy nie stawia się ponad innymi, nie staje się daremna dzięki osiągnięciom i zdolnościom. Nie ma pokoju w kontemplacji siebie, ale raczej w szczęściu tych, którzy są u twego boku. To właśnie doskonałość wie, że głęboko i stale potrzebuje pomocy Bożej, ponieważ rozpoznaje swoją małość przed tajemnicą miłości, do której jest powołana. Nie przypisuj sobie swoich zwycięstw, ale raczej bądź za nie wdzięczny, ponieważ zawsze są to prezenty, które należy otrzymać. W obliczu prawdziwej chrześcijańskiej doskonałości, diabeł jest bezsilny.

Leave a Reply