a SEPARATE PEACE: MOTHERS WITHOUT CUSTODY

W zeszłym tygodniu Mary Jane Baumgarten otrzymała telefon od szeryfa. Miał wezwanie do służby. Wygląda na to, że pani nie płaciła alimentów, a jej były mąż chciał, żeby wróciła do sądu.
minęły trzy lata odkąd Mary Jane straciła prawo do opieki nad trójką swoich dzieci-dwiema córkami w wieku 12 i 14 lat oraz 11-letnim synem. Po rozwodzie w 1976 roku to ona urodziła dzieci. Myślała, że mają zgraną, szczęśliwą rodzinę. Potem, niespodziewanie, jej były mąż pozwał o opiekę. Ożenił się ponownie, a on i jego żona chcieli założyć rodzinę. “Myślę, że jedynym dostępnym był mój”, mówi.
Mary Jane poddała się bardziej jękiem niż płaczem. Rozmawiała z dziećmi i byli zaintrygowani pomysłem mieszkania z tatą. “Wiesz, jakie są dzieci w tym wieku: trawa jest zawsze bardziej zielona.”Rodzice zgodzili się, że ich dzieci będą przebywać w tych samych szkołach, w tej samej dzielnicy, w tym samym kościele. Zaledwie trzy miesiące później, zniknęli, mile dalej w innym mieście.
po rozpaczy Mary Jane założyła organizację o nazwie matki bez opieki. Ich sytuacja jest wyjątkowo bolesna. Żyją ze stratą swoich dzieci, podczas gdy stoją w obliczu boleśnie wrogiego świata-świata, który postrzega ich jako dwukrotnych przegranych, wyrzutków, niezdolnych do pracy: “kiedyś tylko prostytutka straciła prawo do opieki nad swoimi dziećmi.”Dzisiaj, mówi Mary Jane, niektóre kobiety dokonują wyboru z prawdziwej potrzeby-i z miłości. “Jeśli chodzi o walkę o opiekę, jesteś przeklęty, jeśli tak, i przeklęty, jeśli nie. Jeśli nie walczysz o swoje dzieci, wszyscy myślą, że ich nie kochasz. Jeśli to zrobisz, ucierpią.”
matki bez opieki to grupa wsparcia, która oferuje edukację, markę terapii i wiele interwencji kryzysowych.””Staramy się nawzajem uczyć, że w porządku jest nie być samotnym rodzicem. Ojciec nie ma nic przeciwko opiece nad dziećmi. Chcemy, aby kobiety przyjrzały się sytuacji rozwodowej i przekonały się, że objęcie przez niego opieki jest dla nich jedną z możliwości.
ale chyba w nas wszystkich wieczna jest nadzieja, że pewnego dnia nasze dzieci wrócą.”

Leave a Reply