kryzys pielęgniarski. Czy rok 2015 jest rokiem odwrócenia błędów projektu 2000?

w sektorze opieki zdrowotnej niewątpliwie stoi szereg poważnych wyzwań – rosnąca populacja osób starszych, lepsza diagnoza prowadząca do często długich kursów kosztownego leczenia lub chirurgii, bardziej rygorystyczna kontrola ze strony ogółu społeczeństwa, mediów i rządu oraz niedobór zasobów finansowych, praktycznych i ludzkich. Z tych wszystkich najbardziej natychmiastowy jest chroniczny niedobór wykwalifikowanych pielęgniarek i to jest to, co należy pilnie rozwiązać.

problem w tym, że nie ma pielęgniarek. Clinical Commissioning Groups (“CCG” s), dawniej Primary Care Trusts, wraz z NHS i operatorami domów opieki, ścigają się w rekrutacji z Hiszpanii, Portugalii i innych krajów EWG. Historycznie, RPA i Filipiny były krajami z wyboru, jednak bardziej swobodna kontrola nad przepływem siły roboczej, wzajemne uznawanie kwalifikacji zawodowych i stosunkowo słabe gospodarki sprawiają, że EWG jest teraz bardziej atrakcyjną propozycją.

to nie jest panaceum, ale rodzi wiele innych problemów związanych z językiem, kulturą i presją społeczną, które muszą być zrównoważone z natychmiastową ulgą w obsadzaniu wakatów.

istnieje, odkryłem przez lata, tendencja do uwierzenia, że istnieje główna przyczyna każdego problemu. Nie wydaje mi się, aby na ogół tak działał świat, jednak w moich dyskusjach na temat pielęgniarek w sektorze opieki nad dziećmi pojawia się jeden wspólny temat. Projekt 2000.

projekt 2000 miał na celu “profesjonalizację” zawodu, uznając, że zabiegi medyczne stają się coraz bardziej złożone, a zatem pielęgniarki muszą być lepiej przeszkolone. Mogło to mieć znaczenie jako argument, ale zbyt uproszczone myślenie spowodowało, że wyrzuciliśmy przysłowiowe dziecko z wodą do kąpieli.

w czasach, gdy społeczeństwo szukało sposobów na zbudowanie większego szacunku dla osób świadczących opiekę, pomysł uczynienia go bardziej akademickim kwalifikacją z bardziej “profesjonalną” odznaką wydawał się właściwym sposobem. Aby osoby z zaledwie dwuletnim stażem zawodowym mogły nazywać się pielęgniarkami, osłabiłoby to tylko kachet dołączony do tytułu. Ciekawe jak by wyglądała nasza armia gdyby jedynym punktem wejścia był Sandhurst!

wydaje mi się, że ogólne “pielęgniarki” były postrzegane jako jednorodny zasób, tj. że powinna istnieć jedna kwalifikacja pielęgniarska (RGN), która jest w pełni zrozumiała i która pokazuje ten sam poziom wyszkolenia, kto posiada tytuł.

w rzeczywistości istnieje zapotrzebowanie na różne rodzaje pielęgniarek.
pielęgniarki w domu opieki np. potrzebują pewnych podstawowych umiejętności-opatrunek ran, podawanie leków,wkłucie wenepunktury, karmienie PEG itd. prawie tyle, ile miał by SEN z dwuletnim stażem pracy. Obecnie istnieje wymóg, że aby się zakwalifikować, pielęgniarki muszą mieć stopień naukowy. To skutecznie blokuje wejście do tych mniej akademickich, ale z prawdziwą chęcią pielęgniarstwa i zdolność do zapewnienia podstawowej opieki pielęgniarskiej. To również sprawia, że praktycznie niemożliwe dla dojrzałych uczestników, zwłaszcza tych z rodziną, aby zakwalifikować się biorąc pod uwagę wiele presji studiowania podczas żonglowania wymaganiami życia rodzinnego. To, co nam pozostało, to głównie młodzi ludzie z niewielkim praktycznym doświadczeniem życiowym, którzy są bardziej akademiccy, ale niekoniecznie najbardziej troskliwi. Warto również zauważyć, że wskaźnik rezygnacji z pierwszego roku studiów pielęgniarskich wynoszący około 40% pokazuje, że wejście tylko dla absolwentów nie działa.

Czy możemy i powinniśmy cofnąć czas?

czy każda praca, która najwyraźniej wymagałaby wykwalifikowanej pielęgniarki, naprawdę potrzebuje kogoś z kwalifikacjami? Podczas moich lat w opiece społecznej dla dorosłych odkryłem, że źródłem, którego większość pacjentów chce więcej, jest kontakt z ludźmi.

nie musimy zmieniać systemu, ale musimy dodać z powrotem rolę SEN, może nazywając ją “pielęgniarką Opieki Społecznej”. Następnie musimy dokładnie ocenić, gdzie potrzebny jest SCN, a nie RGN i odpowiednio obsadzić nasze szpitale i domy.

Tony Stein jest dyrektorem naczelnym ds. rozwiązań do zarządzania opieką zdrowotną

Leave a Reply